niedziela, 6 lutego 2011

Nalewka z owoców pigwowca

Jest to ostatnia z nalewek nastawionych w ubiegłym roku. Późno dostałam owoce - dzięki serdeczne ofiarodawczyni - ale tę nalewkę bardzo lubię i zależało mi by ją mieć także na ten sezon. Któregoś lata Jurek przywiózł nam tę nalewkę, była znakomita i od tej pory robię ją według jego przepisu. Ma ładny kolor, piękny zapach, nie jest słodka, taka akurat jak lubię :)

Przepis:
2,5 kg owoców
1,5 kg cukru
1 l wódki
0,5 l spirytusu
Owoce umyć, pokroić na ćwiartki, wydłubać pestki. Pokroić na ósemki, wrzucić do słoika, zasypać cukrem. Owoce wypuszczą dużą ilość soku.
Po trzech dniach wlać 1 l wódki, po następnych trzech dniach wlać 0,5 l spirytusu.
Zostawić na 6 tygodni, zlać do butelek.
Owoce pigwowca można wykorzystać do deserów i ciast jak ktoś lubi, ja je wyrzucam, są twarde.


9 komentarzy:

  1. I am falling over backwards, I feel drunk at the thought of it, yummy, yummy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hanno un aspetto proprio buono! Che fame! :-) Ciao Cri

    OdpowiedzUsuń
  3. Bob, Cristina, dobra jest :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Potwierdzam, nalewka jest pyszna. Po raz pierwszy zrobiłam ja 2 lata temu. W zeszłym roku nie, bo na mojej pigwie było 5 owoców :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Giga, u nas też nie było owoców, te dostałam od mojej przyjaciółki mieszkającej w innym kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmm...A ja mam pigwowce w ogrodzie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gaja, to koniecznie zrób w tym roku nalewkę, pyszna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pigwa jest mało znana, ale robi się coraz popularniejsza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, ja lubię tę nalewkę i jak zdobędę owoce to nastawiam :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Witam, dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)