Przegapiłam pierwszy dzień jesieni... taka ona w tym roku jest kapryśna bardzo. Wczoraj smutna i z kropelkami deszczu na pajęczynkach, dzisiaj kolorowa i słoneczna, przyciągająca kasztanami i błękitnym niebem.
Udało mi się zebrać trochę owoców derenia, trochę dostałam i zrobiły się z tego aż dwa nastawy nalewki. Przepis oczywiście ciągle taki sam, nalewka z tego przepisu smakuje wyśmienicie. Nie wiem jak to się dzieje ale okazuje się, że o tej porze roku moje przepisy nalewkowe mają niesamowite wzięcie co widać z lewej strony bloga :) Nalewki z tego będzie sporo, trzeba się zabrać za ozdabianie butelek.
Koraliki nanizane na pajeczynke..przesliczne ...ngdy nie pilam dereniowki! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGrażynko dzięki, dereniówka jest wspaniała, gdybyś kiedyś była w moich okolicach to zapraszam na degustację :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj moja droga. Oj kusisz. Nie robiłam dereniówki tylko pigwówkę[mniam] i nalewkę na miękkich owocach [oj, mniam] Osłoda jesieni i zimy. A pracy czeka okrutnie dużo. Liście do potęgi 5-tej, 10-tej.No i jedne wykopywać inne sadzić i przetwory robić. Dużo tego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu, kuszę :) Pigwówki w tym roku nie nastawiam, coś tam jeszcze mam w zapasie. Nastawiłam tylko nalewkę z wiśni i z derenia. A pracy pod jesień zawsze jest sporo, dzisiaj u nas była ładna pogoda to popracowałam :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja już zbieram kasztany, więc jesień pełną gębą. Sezon na nalewki uważam za otwarty:)
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze kasztany na drzewach ale pewnie dzieciaki niedługo postrącają. Sezon otwarty - czyli już popróbowałaś :) Ciekawa jestem od jakiej ten sezon się zaczął :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Przecudna pajęczynka! Do nalewek wrócę jeszcze:) choć nie wiem, czy kolejną robić - w nałóg wpadniemy:) Z drugiej strony zima dłuuuga...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOndrasza kropelki szybko opadły, pięknie wyglądały. Nalewki rób, zimą będzie jak znalazł :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczne zdjęcia pajęczynowych perełek, a i naleweczka wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bustani dzięki, będzie z tego dobra nalewka :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękna pajęczyna, a dereniówki jeszcze nie piłam. Twoja wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magdaleno posadź derenia, za 10 lat będziesz miała własne owoce :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
U nas piewrsze owoce derenia- może z 10 :) ale robimy nalewkę aroniowo-dereniową, zobaczymy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zazdroszcząc urodzaju...
m.
Magda derenia posadziliśmy z 10 lat temu albo i więcej. Do tej pory było bardzo mało owoców, ten rok jest wyjątkowo urodzajny, mam nadzieję, że tak będzie już co roku.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Fajne kropelki ;) A u mnie "dojrzewa" naleweczka z aronii :) Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńBarbara witaj, dzięki :) Z aronii nie robię ale wiem, że jest bardzo dobra, aromatyczna.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Przepiękne ujęcia tej pajęczyny:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKarmnik dzięki :) Robisz nalewki?
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Naleweczki są bardzo dobre, szkoda, że ten jesienny wrzesień jest taki typowy i deszczowy - dużo słoneczka życzę
OdpowiedzUsuńAgnieszko dzięki, może końcówka września będzie ładna, od wczoraj jest u mnie słonecznie i ciepło.
UsuńZaglądam do Ciebie ale nie jestem zalogowana w Google+ więc się nie odzywam ale podziwiam Twoje ostatnie kamienne prace.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Twoim przepisom powróciłam do robienia nalewek i jestem z tego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie mam derenia ale taką nalewkę wprawdzie z ubiegłego roku dostałam w prezencie. Czas spróbować:)
Mażenko nie ma jak kieliszek nalewki gdy zima za oknem hula :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Talibro- dlaczego tylko tyle owoców, dlaczego tak mało?
OdpowiedzUsuńNastawiłam nalewkę, wino, sok, dżem i jeszcze zostałt na krzaku i strącił je wiatr. Przepis wezmę i spróbuję.
Zofijanno nie wiem dlaczego tak słabo owocuje. W zasadzie to mi wystarczy dwa kilogramy ale to jest duże już drzewo i mogłoby mieć owoców więcej.
UsuńRobiłaś coś z ustawieniami na blogu? Wyświetlasz się z postem o alpinarium w górach a nie z bieżącym.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne zdjęcia, pajęczyny zawsze wyglądają tak magicznie i baśniowo, choć ich twórcy przyprawiają mnie o panikę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paweł dzięki, pająków też nie lubię ale w ogrodzie nie przeszkadzam im jeżeli nie wchodzą mi w drogę.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nalewki są dobre na długie zimowe wieczory. Wszak mieszka w nich letnie słońce. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTojav ładnie to napisałeś:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Hi Talibra,
OdpowiedzUsuńThe drops are just gems.
Perfect photographed, my compliments.
Greetings Irma
Kropelki wyszły pięknie :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o dereniu, w mojej okolicy nie spotkałem się z takim czymś :)
Pozdrawiam serdecznie
Damian ja specjalnie posadziłam by mieć owoce na nalewkę :) Ale ponoć duży egzemplarz rośnie w parku ale nie wiem w jakim miejscu, nie widziałam go.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Jesień to rzeczywiście fakt, i krople i kolory możemy uchwycić. Już odebrał trochę owoców i pyszne marynowane.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Helmo dzięki, owoców jesienią nie brakuje, można je przetwarzać jak się lubi :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zachęcające przepisy! Ja w tym roku zaczęłam od nastawienia likieru z mniszka lekarskiego, którego jeszcze nigdy nie robiłam, niebawem zamieszczę przepis :)
OdpowiedzUsuńWitaj, z mniszka nie robiłam nalewki ale piłam :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.