Wybrałam się dzisiaj do zaprzyjaźnionego ogrodu polować na kowaliki. I faktycznie są, przylatują dwa. Wybierają słonecznik z karmnika i jeden odfruwa wyżej by wepchnąć ziarno pod korę pobliskiego modrzewia a drugi leci z tym słonecznikiem do lasu. Poczytałam o nich, właśnie w taki sposób robią sobie zapasy na zimę. Spotkałam je kiedyś w lesie, nie dało się im tam zdjęcia zrobić tak szybko się przemieszczały. Tu zatrzymują się na chwilę :)
Póki co właścicielka ogrodu wystawiła tylko jeden niewielki karmnik a i tak zlatują do niego już okoliczne ptaki, dzisiaj był tam między innymi jer. Nie było pogody, może w sobotę jak będzie słońce uda mi się zrobić ich zbliżenia.
moja kowaliki przylatują po orzechy, jest ich bardzo dużo :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz a u nas to rzadkość :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Niesamowicie wypatrzyłaś! Martwię się tylko, że tak nisko i żeby jakiś kot się nimi nie zainteresował. Pięknie się prezentują na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńW sumie to jestem tam od czasu do czasu i nie widziałam tam kota. Karmniki zimą stoją na różnych poziomach, niektóre wiszą, do tej pory to najgroźniejszy dla ptaków był krogulec.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Kowaliki obserwuje w lesie mazowieckim, gdzie zwyklam spedzac weekendy. Mam ich zdjecia jak i wielu innych ptakow. Tak intensywnie siedzialam pod drzewami ze nabawilam sie boreliozy, ale juz jestem po leczeniu, nie mniej troche nabralam respektu do takiej obserwacji ptaszkow. A Ty je masz w bezpiecznych miejscach. Karmnik, ktory pokazujesz bardzo ladnie jest umieszczony na malowniczym pniu i ptaszki sie prezentuja pieknie. Piekno Twoich zdjec mozna docenic ogladajac je powiekszone. Sciskam sedecznie
OdpowiedzUsuńGrażynka u nas w lasach jest ich niewiele. W ogrodzie na pewno jest bezpieczniej niż w lesie, boreliozy boję się bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
U mnie kowaliki to rzadkość. Też zastanawiam się czy karmnik nie stoi zbyt nisko.
OdpowiedzUsuńNiema żadnych zabezpieczeń przed kotami.
Pozdrawiam
Łucjo u nas też rzadko je widać. Już pisałam wyżej, że kotów tam nie widziałam, chyba co roku karmniki stoją w tych samych miejscach.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
U mnie bywają jery. Śliczne te ptaszyska i zdjęcia również.
OdpowiedzUsuńJery też są śliczne, do mojego karmnika nie przylatują, tam za domem jest las, pewnie dlatego zlatują się tam inne ptaki.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zupełnie nie znam się na ptaszkach, ale przy Tobie chyba poznam chociaż trochę ptasią rodzinę :-)))
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej podstawowy zestaw :) Ja się bardzo cieszę gdy uda mi się spotkać ptaka, którego nie znam, dużo radości daje mi odnalezienie co on za jeden.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Może jak do mojego ogrodu zaproszę ptaszki na jedzonko, to też takie cudaski zobaczę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Może, a nawet jak tylko sikory i wróble to też sprawią dużo radości.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja mam w domu mordercę i o ptaszkach nie ma mowy.
OdpowiedzUsuńKarmnik głęboko w piwnicy.
Dzisiaj zwlókł do domu sikoreczkę - łobuz!
I, żeby był głodny, nie!
On to dla sportu robi...
Taka kocia natura...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu szkoda, ale albo kot albo ptaszki :)
UsuńPozdrawiam, miłego weekendu.
Jakie śliczne!Jeszcze mi się nigdy nie udało takich "upolować":)))Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńPiękne są, w ogóle piękne ptaki mamy :)
UsuńPozdrawiam, miłego weekendu.
Świetnie Ci idzie robienie zdjęć ptaszkom, może też mi się kiedyś uda zrobić zdjęcie zanim odfruną. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńAlex dzięki, może się uda, mi też dużo odleci :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Do nas chyba w ogóle nie docierają te ptaszki. u mnie w karmniku w każdym razie nie widziałam.Piękne są
OdpowiedzUsuńMaszka piękne, takie rzadko spotykane i u nas.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWhat great fun this nuthatches and what a nice bird feeder :-). I have the feeders behind gauze put otherwise eat chewing everything and nothing is left for the small vogletjes.
Also cool that the nuthatches just come into your garden. I should really to the forest.
This great series.
Sincerely, Helma
Helma dzięki, za tym domem jest już las więc i takie ptaki przylatują się pożywić.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zazdroszczę takich ptaszków... u mnie tylko sikorki, wróbelki no i czasem dzwońce.
OdpowiedzUsuńAle i tak nie zawsze mogę im zrobić zdjęcia.
Pozdrawiam.
Gabi do mnie też tylko sikory, wróble i dzwońce przylatują, i cieszą :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.