Już wczoraj zaczęły otwierać kwiaty. Tak jak są piękne tak są kapryśne. Kiedyś kupowałam każdą napotkaną, niestety stwierdziłam, że nie chcą u mnie rosnąć. Jest za mokro, podsypane żwirkiem i piaskiem jakoś sobie te co pozostały u mnie radzą, nowych odmian już nie dosadzam.
maja piękne kolory i cudowne kształty, każdy jest inny:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIva, ładne są, mam do nich sentyment wielki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Najbardziej podobają mi się te w kolorze na ostatnim zdjęciu.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że masz dla nich wspaniałe warunki. Kiedyś dostałam od Ciebie kępę takich ciemnoróżowych, w pierwszą wiosnę po posadzeniu kwitły tak wspaniale i obficie, że zapierało dech, potem było już coraz słabiej.
OdpowiedzUsuńJa swoje w tym roku przenoszę w inne miejsce, też mi rosną słabo.
Apuni, mają taki zdecydowany, ładny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia, powoli marniały mimo stworzenia im osobnego stanowiska. Z tych dużych kęp nie zostało mi już nic, te co kwitną to nowsze nasadzenia, teraz znowu podsypywałam im piasek, żeby szybciej ziemia przesychała.
OdpowiedzUsuńU mnie niby rosną, jeśli uogólnić to trend jest przyrostowy, jedne stoją, inne przyrastają, wstecz nie rosną, ale słabo kwitną i to mnie denerwuje najbardziej.
OdpowiedzUsuń