sobota, 26 listopada 2011

Nalewka z derenia 2011

Wreszcie zlałam do butelek, zrobiona według ubiegłorocznego przepisu smakuje nieco inaczej. Ma piękny kolor, zapach ale jest bardziej wytrawna i jakby bardziej nasycona owocami. To pewnie efekt bardzo dojrzałych owoców, w tamtym roku były mniej dojrzałe.

20 komentarzy:

  1. Nalana do ładnych butelek, oznaczonych opisami i w Święta będzie pewno "używana". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Giga, tak się zastanawiam czy nie zrobić jakiejś świątecznej butelki, może...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, za Twoją "namową" zrobiłam żurawinową i malinową /ta w niewielkiej ilości dotrwa do zimy i świąt/. Dziękuję
    O dereniu nie mam zielonego pojęcia, a moja Babcia robiła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mażena, do żurawinowej się przymierzam jeszcze, może nastawię i w tym roku. Mam jeszcze jej trochę z tamtego roku, tak samo jak i malinową.
    Jeszcze nigdy nie robiłam nalewki z tarniny, ponoć też jest dobra.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Must be great to give it a try. I never heard about this lovely tinctuur overhere.
    Have a great weekend
    Marijke

    OdpowiedzUsuń
  6. Często mam zakusy na zrobienie nalewki, niestety tutaj gdzie mieszkam nie dostane spirytusu. Zostaje mi podziwiać kolo Twoich i smak tych robionych przez moich rodziców w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  7. trudno mi ocenić smak, ale wyglądają bardzo zachęcająco :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Ewa
    http://blog.calimera.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne butelki, a trunek zapewne godny:)
    Pięknej niedzieli Ci życzę i serdecznie pozdrawiam:)
    j

    OdpowiedzUsuń
  9. You have presented the bottles beautifully.
    Thank you for visiting my blog.

    OdpowiedzUsuń
  10. Marijke, może uda Ci się kiedyś ją spróbować, pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  11. małarurka, przyjdzie czas, gdy może będziesz nastawiała swoje :)
    Pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewa, dzięki, smak nalewki dereniowej jest taki trudny do opisania, smakowała wszystkim moim gościom.
    Pozdrawiam, miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Joo, dziękuję, nie zdążyłam dla niej wszystkich butelek przygotować, ale zima dopiero nadchodzi, jeszcze będę miała czas, by je dekorować.
    Pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieces of Sunshine, dziękuję. Zaglądam do Ciebie u u Ciebie piękne lato i cudowne rośliny pokazujesz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lucynko, a robiłaś kiedyś nalewki? To spróbuj nastawić z derenia, ja owoce zrywałam w tym roku w ogrodzie mojej szczecińskiej przyjaciółki, może w końcu moje zaczną owocować.
    Pozdrawiam, miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Apetyczne. Fajnie jest wypić kieliszek takiej nalewki. Nie tylko od święta.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tojav, apetyczne, nalewka bardzo się przydaje w długie, zimne, zimowe dni, jest taka akurat :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. To mnie zainteresowalam. Oczywiscie znam derenie (nawet w postaci poteznych drzew), ale nie wiedzialam nic o owocach a tym bardziej o nalewce. Tak czy inaczej Twoje zdjecie wyglada jak profesjonalna reklama. Ja robie w tym roku rum z owocami, tradycyjnie trafia to na stol swiateczny w Boze Narodzenie. Dzisiaj dorzucam wisnie :-)))
    Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nalewka z derenia to chyba najlepsza z nalewek jest. Owoce w rumie odkryłam dopiero w tym roku, nastawiłam czereśnie w rumie i parę dni temu wiśnie. Bardzo dobre są już teraz :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Witam, dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)