niedziela, 21 sierpnia 2011

Aster divaricatus

Na rabatach widać jeszcze kolory liliowców, jeżówek ale jednocześnie kwitną już astry. Jesień jakoś wcześnie zagląda w tym roku do ogrodów. Aster rozkrzewiony kwitnie chmurą drobnych, białych kwiatków, przyciąga rozmaite stworki, ale motyli na nich nie widziałam.




14 komentarzy:

  1. Astry nieodwołalnie kojarzą mi się z jesienią, choć ten prezentowany jest taki delikatny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo delikatne są te kwiatki i wyglądają tak, jakby się nad czymś zastanawiały. Może żal im powoli odchodzącego lata. Dzięki za odwiedziny na moim blogu. Teściowa dziękuje za pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, takie delikatne! Prawde mówiac tej odmiany nie znam ale bede musiala o niej pomyslec w przyszlym roku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wakacje się kończą, ale na astry to jeszcze za wcześnie. te twoje jakoś na astry nie wyglądają, ale za to ładnie się prezentują.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Your asters are very beautiful. I have purple ones, but they are not blooming yet. Thanks for stopping at my blog. Hope you had a great weekend. Take care!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż są śliczne, to nie moje kwiatki, bo zapowiadają jesień :-(.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mażena, astry zawsze się z jesienią kojarzą. Ale dzisiaj ciepło było i mam nadzieję, że jeszcze lato z nami pobędzie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Joop, dziękuję, to właściwie taki 'asterek'.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tojav, one dość długo jeszcze będą kwitły, kwiatkami 'Panią Jesień' przywitają.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Małarurka to taki sympatyczny kwiatek, jak trafisz na niego to posadź.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wkraj, to takie nieco inne astry, ale warte miejsca w ogrodzie. I do tego białe, a ja lubię ten kolor :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Heidi, dziękuję. U nas była ładna, ciepła pogoda więc weekend można zaliczyć do udanych.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Giga, ładne są, a jesień cóż i tak nadejdzie czy chcemy tego czy nie :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Witam, dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)