niedziela, 31 października 2010

Kątem oka w Ogrodach Botanicznych

W Ogrodach Botanicznych fotografuję zazwyczaj rośliny, drzewa, krzewy. Okazuje się jednak, że zauważyłam także znajdujące się w nich rzeźby. Piękna baletnica - fontanna przyciągnęła moją uwagę w Poznaniu, nimfa zauważona została w Arhus, figura siewcy w Berlinie.




piątek, 29 października 2010

Nalewka z czarnej porzeczki

Ostatnia zlana już do butelek. Ponieważ nie lubię czarnej porzeczki nie mogę się zdecydować, czy ta nalewka mi smakuje czy nie :) Jest ciemna, esencjonalna, dla smakoszy raczej wytrawnych nalewek.

Przepis:
1,5 kg czarnej porzeczki,
0,5 l spirytusu,
0,5 l wódki,
0,5 cukru,
2 goździki.
Owoce wsypać do słoja, zalać spirytusem połączonym z wódką, dodać goździki, odstawić na 6 tygodni. Zlać nalew, owoce zasypać cukrem i zostawić na następne 6 tygodni. Po tym czasie powstały sok zlać, połączyć z nalewem. Przefiltrować, rozlać do butelek.


Moje nalewki nie są bardzo mocne, są takie akurat by umilić długie zimowe wieczory, czy spotkania z przyjaciółmi. Mają przypominać lato, ciepłe, słoneczne, niezapomniane chwile.
Nastawiłam jeszcze nalewki z derenia, żurawiny, ogrodowych winogron. Jeżeli nabędę owoce pigwowca nastawię także - robiłam tę nalewkę w ubiegłym roku i bardzo mi smakowała.

środa, 27 października 2010

Nalewka brzoskwiniowa

Następna nalewka z letnich owoców, która trafiła już do butelek. Nalewka ma ciepły, brzoskwiniowy kolor, brzoskwiniowy smak i aromat, ładnie się sklarowała. Chyba jest trochę za słodka, ale jak postoi to może straci nieco tej słodyczy.

Przepis:
1,5 kg brzoskwini,
0,5 l spirytusu,
0,5 l wody,
1 kg cukru,
2 pestki.
Owoce pokroić na ćwiartki, usuwając pestki. Słój napełnić brzoskwiniami przesypując cukrem, przykryć ściereczką i zostawić na noc by puściły sok. Następnego dnia dodać roztłuczone pestki, zalać spirytusem rozmieszanym z wodą. Zakręcić, pozostawić na 2 m-ce. Przefiltrować, zlać do butelek i pozostawić na następne 2 m-ce.

wtorek, 26 października 2010

Zanim nadejdzie zima...

Dzisiaj zatęskniłam za wiosną, widok za oknem nie był zachwycający, sięgnęłam więc do wiosennych zdjęć. Lubię wspominać tamte chwile, gdy po zimie pojawiają się tak wyczekiwane kwiaty jak przylaszczki, śnieżyce, śnieżyczki czy krokusy.
A więc - wspomnienie wiosny :)





niedziela, 24 października 2010

Mewy

Każdy mój wypad nad morze kończy się sporą ilością zdjęć w aparacie. Kiedy nie ma fal i morze jest jak stół skupiam się na mewach, uwielbiam robić zdjęcia ptakom i jestem bardzo zadowolona gdy zechcą mi choć chwilę pozować.
Na zdjęciach mewy - wspomnienie lata.








 



sobota, 23 października 2010

Nalewka imbirowa

Nastawiałam już tę nalewkę w ubiegłym roku, wykorzystywałam ją jako środek przeciwgrypowy, rozgrzewający po zimowych spacerach. Pachnie imbirowo-miodowo-cytrynowo i ma piękny jasny kolor.

Przepis:
10 dkg świeżego imbiru,
2 duże cytryny,
0,75 l wódki,
pół szklanki cukru,
4 łyżki miodu.
Umyty imbir obrać i pokroić w plasterki, cytryny obrać, pokroić w ósemki. Zasypać cukrem, dodać miód, wódkę, zamknąć w słoju na miesiąc. Potrząsać słojem od czasu do czasu. Nalew zlać, przefiltrować, odstawić, aby nalewka dojrzała na co najmniej trzy miesiące.
Ja robiłam podwójną porcję, ponieważ zapotrzebowanie mojej rodziny na taki lek przeciwgrypowy zimą wzrasta :)


piątek, 22 października 2010

Calandrinia

Calandrinia jest rośliną ciepłych, suchych, kamienistych stanowisk, dlatego tak dobrze rośnie i kwitnie w skalnych ogrodach. Tworzy wówczas kępy mięsistych, szarozielonych liści spośród których wyrastają na dość długich łodyżkach cudowne, delikatne kwiaty.
 Ja siałam nasiona otrzymane od p. Radziula do doniczek, zakwitły późno, już na parapecie w mieszkaniu. Kwiaty Calandrinii są przepiękne, chciałabym cieszyć się nimi także w przyszłym roku. Ale nie wiem czy da się te rośliny przechować w donicy na następny sezon, bardzo bym chciała.




Kępy Calandrinii w skalnym ogrodzie p. Radziula, miały tam znakomite stanowisko


czwartek, 21 października 2010

Szpaki

Mimo, że fruwały całym stadem nie udało mi się zrobić więcej zdjęć. Piękne o tej porze roku, wspaniale ubarwione, błyszczące, nie miały ochoty usiąść bliżej, niżej. Może w innym dniu się uda mi zrobić im zdjęcie z bliska :)


środa, 20 października 2010

Maczki kalifornijskie

Eszolcja kalifornijska zwana potocznie Maczkiem kalifornijskim kwitnie aż do mrozów. Jeszcze parę dni temu kwitła w moim ogrodzie. Bardzo ją lubię za pastelowe kolory, za jedwabiste, delikatne płatki kwiatów. Nie przeszkadza mi gdy pojawiają się jej siewki w zupełnie nieoczekiwanych miejscach. Jasne kolory rozjaśniają zakątki a ich pierzaste listki dobrze się komponują z innymi roślinami.








wtorek, 19 października 2010

Butelki malowane cd.2

Te butelki zaczęłam dekorować już jakiś czas temu, nie miałam czasu by je polakierować. Wreszcie są wykończone. Z pewnym opóźnieniem powstała butelka z wiśniami, z dereniem akurat bo nalewka powoli powstaje, butelkę z winogronami zrobiłam dla mojej przyjaciółki.

poniedziałek, 18 października 2010

Nalewka morelowa

Nalewkę morelową robiłam po raz pierwszy. Próbowałam jak smakuje u znajomych, moja smakuje oczywiście całkiem inaczej. Zależy to od owoców - od ich dojrzałości, od ich wyglądu. Nalewka ma delikatny zapach, wyczuwalny lekki smak moreli i oczywiście piękny morelowy kolor - jakże by mogło być inaczej :)

Przepis:
1 kg cukru,
0,5 l spirytusu,
0,5 l wody,
dojrzałe morele 1,5 - 2 kg.
Usunąć pestki, owoce pokroić w kostki i wkładać do słoja przesypując cukrem. Dodać 5 rozłupanych pestek. Zmieszać spirytus z wodą, wlać do słoja, potrząsnąć słojem do rozpuszczenia cukru. Odstawić na 3 m-ce, potem przefiltrować i zlać do butelek.  Tradycyjnie nie wyrzucamy owoców, są wspaniałe do deserów, do lodów - oczywiście dla dorosłych.
W słoju wyglądało to wszystko bardzo nieciekawie, wydawało mi się, że nalewka nigdy się nie sklaruje, parę razy podbierałam nawet  z niej owoce, ale w sumie nalewka bardzo mi odpowiada :)

niedziela, 17 października 2010

Z poranną rosą...

Wczoraj mijając te krzewy musiałam się zatrzymać by zrobić parę zdjęć. Oświetlone wczesnym słońcem i oszronione poranną rosą wyglądały przepięknie. Do tego te czerwono złote jesienne kolory, po prostu bajeczne...





piątek, 15 października 2010

Motyle i astry

To już chyba ostatnie motyle w moim ogrodzie. Przysiadały na skąpane w słońcu różowe, wysokie, jesienne astry. Mieniąca się złotem rusałka ceik i duża, czarna rusałka admirał.
Na moje szczęście zechciały także usiąść na chwilę razem :)