Codziennie się kręci, kąpie, wcina robalki rozmaite. Nieraz przylatuje z panią pleszkową, ale zazwyczaj kręcą się pojedynczo. Jest mniej płochliwy niż samiczka, dłużej siedzi na pniaku czy patyku i dłużej się kąpie :)
Ten wygięty bambus wstawiłam tam właśnie po to, by po kąpieli ptaki suszyły sobie na nim skrzydełka, szybko załapały, że to dla nich :)
Widać, że bardzo im się u Ciebie podoba i nie ma się co dziwić:)
OdpowiedzUsuńGratuluję "złapania"aparatem pleszki i zrobienia ślicznych zdjęć. Wygięty bambus świetny pomysł i chyba go od Ciebie ściągnę, jeśli pozwolisz. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPikinini, dzięki, staram się jak mogę :)
OdpowiedzUsuńna ptakach to się już wogóle nie znam ;)
OdpowiedzUsuńAle taki gość w ogrodzie, to sama przyjemność ;)
Giga, dziękuję, możesz ściągać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Aga, też się nie znam, ale ptaszki które do mnie przylatują staram się rozpoznawać. I cieszę się, gdy pojawi się jakiś nowy gość, co się rzadko zdarza niestety.
OdpowiedzUsuńZaciekawiona tym kto zagląda na mojego bloga zajrzałam do Ciebie. I już wiem, że przepadłam. Śliczne zdjęcia i podglądanie przyrody... Będę wpadała częściej :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńLovely birds and nice pictures Talibra.
OdpowiedzUsuńgreetings, Joop
Justyna, witaj, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa od pewnego czasu podziwiam Twoje storczyki i rośliny, piękne masz. Pozdrawiam.
Joop, dziękuję, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tym wygiętym bambusem.Śliczne zdjęcia. Udanego tygodnia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEssi
Essi, dzięki, ptakom się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, wzajemnie miłego tygodnia.
Co za piękny widok:)
OdpowiedzUsuńIva, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMając takie warunki, nie dziwię się, że Ciebie skrzydlaci tak odwiedzają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz
Śliczny blog kwiatki, ptaszki, naleweczki, które od dawna chodzą mi po głowie no i oczywiście śliczne zdekupażowane buteleczki. Z przyjemnością będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńGrzegorz, lubię je obserwować, to stwarzam im warunki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Graszynka, dziękuję, witaj :)
OdpowiedzUsuńA ja szukam inspiracji do malowania następnych butelek i zajrzałam do Ciebie. Naleweczkę już w tym roku jedną nastawiłam, jak zleję do butelek to się pochwalę :)
Skoro ptasi temat, to też muszę się "pochwalic" : ostatnio u nas sami goście, z tych co poznałam, to były mewy (w moim rejonie mewa to przybysz co najmniej z "kosmosu")oraz inne bliżej nie określone, a to z niebieskimi piórkami (mówię na nie "rajskie ptaszki"), a to z pomarańczowymi ...
OdpowiedzUsuńLubie pleszki, tez ja fotografowalam na Mazowszu..ladna i kolorowa, ostatnio ja obserwuje czesto w roznych miejscach, dawniej jakos jej nie widzialam..ladne zdjecia... pozdrowienia
OdpowiedzUsuńślicznie śpiewają, bardzo lubię ich słuchać, też mnie odwiedzają...
OdpowiedzUsuńBrawo ! Udane polowanie :)
OdpowiedzUsuńbarashka, fajnie jak ptaki przylatują i czują się u nas dobrze. A jeszcze kolorowi goście to już sama radość :)
OdpowiedzUsuńGrażyna, dziękuję, no pleszka jest rozpoznawalna i pewnie można ja spotkać w różnych miejscach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
leemonca, u mnie też śpiewają, od razu przyjemniej się robi na duszy :)
OdpowiedzUsuńHemera, dzięki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje pleszki codziennie odwiedzają ogród, ale nie potrafię ich tak uchwycić jak Ty. Brawo, piekne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńGaja, dziękuję, czasem usiądą na chwilę a ja mam akurat w ręku aparat :)
OdpowiedzUsuń