Jeżówki - Echinacea o takich kształtach i formach to nowe wynalazki hodowców. Tę jeżówkę kupiłam jesienią w Berlinie, wypuściła tylko jeden za to wysoki pęd kwiatowy i jako pierwsza zakwitła. Lubię takie kolory, trafiła na słoneczną rabatę, którą usiłuję zrobić w ciepłych kolorach i mam nadzieję, że się szybko rozrośnie.
Talibro sprowokowałaś mnie do poszukania informacji na temat jeżówki. Byłam przekonana, że istnieją dwa kolory tego kwiatu- róż i fiolet. Innych nigdy nie widziałam. A tutaj proszę- wynalazłaś taką "perełkę". Jaka rozczochrana;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lusi
O ile ja sie nie myle, to te "starsze" - pierwotne odmiany mialy wlasnie kolor pomaranczowo-zolty.
OdpowiedzUsuńEchinacea znana byla pod nazwa Rudbeckia.
Ta nowa Twoja jest rzeczywiscie bardzo ladna.
Pozdrowionka
Bijzonder mooi Talibra, jij maakt prachtige bloemenfoto's... mijn complimenten.
OdpowiedzUsuńgroetjes, Joop
Jennifer@threedogsinagarden
OdpowiedzUsuńI have not seen this Echinacea before. It is really pretty. I just love its bright orange color!
Lusi, dziękuję, są inne, są :)
OdpowiedzUsuńHodowcy nie próżnują, cały czas wymyślają coś nowego, żeby nas kusić :)
Pozdrawiam serdecznie.
Ina, Rudbekia była żółta, Echinacea chyba zawsze różowa. Ta ma piękny kolor, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Joop, dzięki, posadziłam ją w dobrym miejscu, dobrze mi się ją fotografuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego wieczoru.
Jennifer, piękne są te nowe odmiany, mam i inne ale nie kwitną jeszcze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Właśnie niedawno przeglądałam strony allegro w poszukiwaniu okazów. Ależ cuda teraz robią z tą jeżówką. Tyle, że sporo kosztują te cudeńka, no i na razie wschodzi mi posiada tradycyjna. Jesienią przesadzę ją w stałe miejsce i zobaczę, czy będzie jej się podobała na moich ziemiach :-) wtedy też zainwestuje w takie cudeńka jak Twoja. Może Twoje nowe zdobycze jeszcze zakwitną w tym roku?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa na moim blogu i oczywiście chętnie zobaczę Twoją buteleczkę ozdobioną koronką.
pozdrawiam serdecznie
śliczna, jakby na bal szła:)
OdpowiedzUsuńpiękny kwiat, niezwykły i bardzo ładny ma kolor
OdpowiedzUsuńŁadny kadr
OdpowiedzUsuńCzarnyKot, pozostałe odmiany kupowałam wcześniej, tylko dwie są nędzne jakieś, pozostałe ładnie się rozrosły i będą kwitły.
OdpowiedzUsuńA Twój pomysł z ozdobieniem butelki koronką wykorzystam, niedługo znowu zacznę je robić.
Pozdrawiam serdecznie.
Iva, dzięki, przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńBeata, dzięki, piękna jest, czekam by usiadły na niej motyle, ale coś jej nie wypatrzyły jeszcze.
OdpowiedzUsuńWkraj, dzięki, miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńJesteś prawdziwą fanką ogrodu.Ja też uwielbiam ogród, ale ograniczam się w nim do paru ulubionych gatunków.Obawiam się , że gdybym zaszalała z różnorodniejsza to zabraknie mi w końcu miejsca, hi hi. Ale fajnie , że takie cudeńka mogę u Ciebie zobaczyć. Mam dużo przeróżnych krzewów, mniej kwiatów. Te ostatnie wschodzą sezonowo, mój ogród skierowany jest na południe, czyli cały czas mam słońce, bo ze wschodu i zachodu jest wolny od jakiejkolwiek zabudowy, czyli tez muszę uważać co sadzę. Dlatego posadziłam drzewa , żeby zapewnić trochę cienia, inaczej siedzisz jak na patelni mimo wszelkich zabezpieczeń przeciwsłonecznych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna... ja też się skusiłam na takie pełne... właśnie czekam na przesyłkę :)
OdpowiedzUsuńEssi, dziękuję, ja też się ograniczam do ulubionych gatunków :) Z tym, że nie paru, ale kilkunastu. Przylaszczki, zawilce, prymule, piwonie, lilie, liliowce, jeżówki, hosty, paprocie... Oczywiście, że pomiędzy zawsze znajdzie się miejsce na jakieś drobiazgi, na nowości, które z przyjemnością oglądam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gabi, te nowe odmiany piękne są, mam nadzieję, że dostaniesz to, czego oczekujesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Podziwiam Cie, super to robisz.
OdpowiedzUsuńCzytam komentarze i m.in. Twój o motylach...no właśnie, kwitnie u mnie już kilka nowych odmian, ale motylków na nich nie widzę. Gatunek, który jeszcze mi nie rozkwitł, zawsze był przez nie oblatywany, a te odmiany jakby szerokim łukiem omijały...a może kwiaty są jeszcze 'niedojrzałe' :)
OdpowiedzUsuńKasia w tamtym roku na 'Hot Papaya' siadały, w tym roku nie ma ich nawet na rudbekiach, czasem tylko jakiś pojedynczy się pojawi. Może to przez te późne przymrozki?
OdpowiedzUsuńA możliwe...w sumie dziś pierwszy raz ustrzeliłam kilka motylków, to były rusałki kratkowiec. Popularnych admirałów, pawików nie widać...
OdpowiedzUsuń