wtorek, 2 listopada 2010

Nad morzem w Arhus

Jako, że ja bez wiatru od morza długo nie wytrzymuję pojechaliśmy w Arhus na plażę. Inna niż ta koło mnie, z dużą ilością trawy obok, krzewami, drzewami, z całkiem innymi kamieniami leżącymi w piasku, do tego morze wyrzuciło jakieś glony i robale. Te robale stanowią przynętę podczas łowienia dorszy.
Pojawiająca się mgła skróciła nasz pobyt na plaży, wypiłyśmy gorącą kawę i pojechaliśmy do portu jachtowego - zdjęcia z portu wkrótce.









6 komentarzy:

  1. Witam,
    dziekuje za komentarz. Masz ciekawy i ladny blog, zaloguje sie jako obserwator. Gdzie lezy ta sliczna plaza? udane zdjecia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, ta plaża jest w Arhus, w Danii.
    Dziękuję bardzo za komplementy, wzajemnie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bardzo lubię ten zapach morskiej bryzy zawarty w wietrze. Ciekawe jak podobałby się mojej Galei, bo zalew w Borkowie gdzie mieszka w stajni omija szerokim łukiem. Tamte konie, widzę, przyzwyczajone do bezmiaru wody i szumu fal ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdopodobnie często spacerują wzdłuż brzegu, wchodziły też bez obawy do wody, piękne koniki.

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm nie ma to jak nad morzem...
    morska bryza, piasek, szum morza..
    ladne fotki robisz.
    Zapraszam też do mnie bedzie mi miło
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witam, dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)