Pojawiająca się mgła skróciła nasz pobyt na plaży, wypiłyśmy gorącą kawę i pojechaliśmy do portu jachtowego - zdjęcia z portu wkrótce.
wtorek, 2 listopada 2010
Nad morzem w Arhus
Jako, że ja bez wiatru od morza długo nie wytrzymuję pojechaliśmy w Arhus na plażę. Inna niż ta koło mnie, z dużą ilością trawy obok, krzewami, drzewami, z całkiem innymi kamieniami leżącymi w piasku, do tego morze wyrzuciło jakieś glony i robale. Te robale stanowią przynętę podczas łowienia dorszy.
Pojawiająca się mgła skróciła nasz pobyt na plaży, wypiłyśmy gorącą kawę i pojechaliśmy do portu jachtowego - zdjęcia z portu wkrótce.
Pojawiająca się mgła skróciła nasz pobyt na plaży, wypiłyśmy gorącą kawę i pojechaliśmy do portu jachtowego - zdjęcia z portu wkrótce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam,
OdpowiedzUsuńdziekuje za komentarz. Masz ciekawy i ladny blog, zaloguje sie jako obserwator. Gdzie lezy ta sliczna plaza? udane zdjecia.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj, ta plaża jest w Arhus, w Danii.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komplementy, wzajemnie pozdrawiam :)
Ja też bardzo lubię ten zapach morskiej bryzy zawarty w wietrze. Ciekawe jak podobałby się mojej Galei, bo zalew w Borkowie gdzie mieszka w stajni omija szerokim łukiem. Tamte konie, widzę, przyzwyczajone do bezmiaru wody i szumu fal ;)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie często spacerują wzdłuż brzegu, wchodziły też bez obawy do wody, piękne koniki.
OdpowiedzUsuńmmm nie ma to jak nad morzem...
OdpowiedzUsuńmorska bryza, piasek, szum morza..
ladne fotki robisz.
Zapraszam też do mnie bedzie mi miło
pozdrawiam
Aga, dzięki :)
OdpowiedzUsuń