Już czarują kolorami i kształtem kwiatów, to moje ulubione pierwiosnki, są bezproblemowe - przynajmniej u mnie. Jako jedne z bardzo nielicznych roślin mogą się u mnie wysiewać pozwalam im rosnąć tam, gdzie im pasuje. Udało mi się trochę ich zdobyć, jeszcze nie wszystkie kwitną, posadziłam trochę nowych i czekam na miłe niespodzianki.
Chętnie się wymienię na takie, jakich jeszcze nie mam.
lovely colors and nice light.
OdpowiedzUsuńGreetings, Joop
Piękne, a ostatnie ... wyjątkowe ! Chociaż te postrzępione, delikatnie muśnięte lawendą, też zniewalają !
OdpowiedzUsuńBarashka, trudny wybór, mi się wszystkie podobają :)
OdpowiedzUsuńJoop, dziękuję, one chyba zawsze ładnie wychodzą na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie się nie wysiewają, chyba w ogóle nie zawiązują nasion. A jak siewki, powtarzają cechy, czy może jakieś inne wyrastają niż rodzice?
OdpowiedzUsuńTak w ogóle śliczne są, ja mam tylko dwa pospolituski.
Liczę na to, że się pojawi jakaś inna, ale wydaje mi się, że się nie mieszają.
OdpowiedzUsuń'Sieboldki' to moje hobby :) ściągam nowe skąd się da.
Primula er en af min ynglinge, som jeg af en eller anden grund ikke har fået købt :(
OdpowiedzUsuńMadam Bæk, szkoda, one piękne są.
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze te z postrzępionymi płatkami i ta, której spód płatków jest liliowy:)
OdpowiedzUsuńTrudno mi się zdecydować, która dla mnie najpiękniejsza :)
OdpowiedzUsuń