piątek, 29 czerwca 2012

Zaczynają dojrzewać czereśnie

Widać ich kolor już z daleka, lekko czerwone, błyszczące, czyste po ostatnich ulewach. Okazuje się, że nie tylko szpakom smakuje, z apetytem podjadał je także wróbel. Ale co taki pojedynczy wróbelek naszkodzi, gorzej gdy spadnie na drzewo ogromna chmara szpaków. Póki co ich nie widać, może owoców starczy i dla nas.




31 komentarzy:

  1. Cudowne czereśniowe zdjęcia.
    Ten gatunek jest bardzo słodki i pyszny.
    Też miałam takie drzewo.Często gościły na nim szpaki...
    Cztery lata temu zostało przez mróz zmrożone.
    Życzę miłego weekendu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To stare drzewo ale jeszcze rodzi sporo bardzo smacznych owoców, właściwie ostatnie, renkloda padła całkiem w ubiegłym roku.
      Pozdrawiam, wzajemnie miłego weekendu życzę.

      Usuń
  2. Smakowicie wyglądają te czereśnie, aż chciałoby się je zerwać z tej gałęzi i po prostu zjeść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika i tak robię gdy tylko jestem w jej pobliżu :)
      Pozdrawiam, miłego weekendu.

      Usuń
  3. A tak lubię czereśnie ,
    a 2 drzewka na działce okazały się wiśniami :-(
    Zazdroszczę pozytywnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to masz wiśnie, nasze już dawno przestały owocować. A czereśnię jeszcze posadź :)
      Pozdrawiam, miłego weekendu.

      Usuń
  4. Uwielbiam czereśnie, ale moje już zjedzone. No trochę na czubku drzewa zostało dla szpaków. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giga ja też lubię. A najlepsze są takie prosto z drzewa.
      Pozdrawiam, miłego weekendu.

      Usuń
  5. Smakowicie wyglądają, fajnie mieć takie drzewo w ogrodzie i zrywać je wprost z gałęzi, mój ogródek za mały na takie drzewo.
    Pożdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fajnie, ale zajmuje rzeczywiście dużo miejsca.
      Pozdrawiam, miłego weekendu.

      Usuń
  6. Bardzo lubię tę odmianę. Czereśnie zwiastują wakacje, czyli porę urlopów. Tę porę też lubię, bo wtedy odbywam najwięcej wycieczek. Pewnie teraz już wiesz, jakie lubię na wycieczce zagryzać owoce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już wiem :)Też lubię wakacje i czereśnie. Szpaków dzisiaj nadal nie było, za to nam udało się trochę owoców zjeść.
      Pozdrawiam, miłego weekendu.

      Usuń
  7. Czeresnie... moge tylko pomarzyc! Smaku nie zapomnialam i moze kiedys bede w Polsce w czasie czeresniowym! Wspominam aleje czeresniowa prowadzaca do mojego domu z dziecinstwa....roslo tam kilka odmian i byly pyszne! A szpaki? To bylo po prostu utrapienie!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Judith może uda Ci się kiedyś znowu ich spróbować. A szpaki zawsze w czereśniach buszowały, w wiśniach też :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Ja już swoje czereśnie wczesne zjadłam troszkę bo to stare drzewko i też ptaszory buszowały a czereśni za wiele nie było ,chyba przez te mrozy
    późne ale mam za to jeszcze późniejszą odmianę i mam nadzieję kompociki
    na zimę zrobić ;) pozDrawiaM ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w tym roku nie przemarzły na szczęście. Są lata gdy też nie ma owoców. Ja nadmiar owoców zamrażam i sukcesywnie zużywam :)
      Pozdrawiam, miłego weekendu.

      Usuń
  9. Mi piacciono molto le ciliegie , queste sembra aspettino di essere mature per essere raccolte.
    Belle foto! Complimenti, ciao e buon weekend! Cri : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cristina dzięki, jeszcze muszą trochę dojrzeć ale i tak są już bardzo dobre :)
      Pozdrawiam, miłego weekendu.

      Usuń
  10. Wróbel szkodnik też się zdarza jak widać:)
    U mnie sezon w pełni, tzn. na straganach:) I są dość tanie...6 lub 7 zł za kg. Kupuję, jem i od nowa:)
    Póki są...

    Serdeczności zasyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jem ile się da :) Nie wiem po ile u nas, muszę zerknąć na ceny, dzisiaj widziałam truskawki po 11 zł, koszmar.
      Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.

      Usuń
    2. Popatrzyłam dzisiaj, u nas znacznie droższe owoce są, były po 10 zł.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Czereśnie, nalewka raz mi nawet wyszła. I do dosłownie. Fakt to już lato, niebo takie błękitne....
    U mnie wróbelków mało, więcej srok i kawek. Ranem śpiewają jakieś ptaki a wieczorem, śmigają jak mówi sąsiad - meserszmity, czyli chyba stada jeżyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebo piękne było i dzisiaj. Nalewkę z czereśni nastawiałam w tamtym roku, jeszcze mam butelkę :) U nas wróbli jakby coraz więcej się kręci, lubię je, są takie wesołe.
      Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.

      Usuń
  12. A moje biedne szpaczki nie mają co jeść. Wszystkie owoce czereśni obmarzły. Ani jedna nie dojrzała.Dziś była u mnie sójka na poziomkach. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpaki sobie poradzą, polecą na plantacje wiśni :) Sójki nie mogę spotkać na tyle blisko by zrobić jej ładną fotkę, może kiedyś mi się uda.
      Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.

      Usuń
    2. Mi też nie chce przylecieć pod obiektyw. Jednak ostatnio wcale nie trudno ją wypatrzeć w mieście. W zimę wylądowała na chwilę na moim balkonie. U mnie zawsze można się najeść. Był nawet jastrząb i inne drapieżniki. Wiadomo, są sikory, jest świeże mięsko. Każdy chce przeżyć.

      Usuń
    3. W lesie niedaleko nas są sójki ale siadają wysoko, zimą przylatują do zaprzyjaźnionego ogrodu na jedzonko ale nie trafiłam na nie. W zaprzyjaźnionym ogrodzie też krogulec polował na sikorki, udało mu się parę razy.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  13. W tamtym roku obserwowałam jak gołąb pożera czereśnie w całości. Myślałam, że się udusi przełykając, ale gdzie tam.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo łykają owoce kwiczoły, jakoś im się to mieści :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Mjammie...... het is weer kersentijd, ik vind kersen ook altijd heel erg lekker, maar ze moeten wel goed rijp zijn. Je hebt een paar prachtige foto's van de kersen gemaakt en van de mus die de kersen al aan het opeten is.

    groetjes, Helma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróbelek też przyleciał się pożywić, a szpaki dzisiaj odstraszałam.
      Pozdrawiam.

      Usuń

Witam, dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)