Dzisiaj w Emce jest kiermasz wyrobów regionalnych i można nabyć wędliny, sery, pieczywo i ku mojemu zdumieniu nalewki. Można było je degustować więc spróbowałam nalewkę z derenia, była bardzo dobra, taka jak moja :) Tutaj można poczytać więcej o wytwórni tych nalewek a na zdjęciach zobaczyć jak ładnie są opakowane. Pan pozwolił zrobić zdjęcia i umieścić je na blogu ale sam nie chciał pozować.
A w drodze powrotnej trudno było nie zauważyć wróbli, dobrze czują się w żywopłotach, w każdej chwili mogą się w nich schować. Dzisiaj było dość ciepło i chyba już czują wiosnę :)
O lubię takie domowe soczki, najlepsze są!
OdpowiedzUsuńWróbelki ewidentnie czują wiosnę :)
Wczoraj jak szłam do pracy (przed 6 rano) tak ładnie już ćwierkały :)
Pozdrawiam!
Tak teraz pomyślałam, że mogłam kupić ten syrop sosnowy, może się jeszcze przejdę :) Wróbli jest na moim osiedlu coraz więcej, słychać je już od rana.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Też lubię takie imprezy :) szczególnie z syropkami .... :):):). U mnie na wsi cała ta ptasia ferajna krzyczy cudnie, parę kluczy już widziałam pewnie żurawi bo hałasu było co niemiara.
OdpowiedzUsuńWzięłam wolne dwa dni z pracy bo mnie jakieś wirusy atakują i...koło pierwszej co zrobiłam ? Rozpoczęłam sezon w ogrodzie, sprzątnęłam dwa klomby i teraz siedzę z herbatką przy kominku i nosek wycieram :)
Pozdrawiam wiosennie
No widzisz i przydał by Ci się taki syropek sosnowy :) Zdrówka Ci życzę :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że są już prywatni producenci takich pyszności. Wróble szaleją, idzie wiosna :)))
OdpowiedzUsuńGigo ja ostrożnie podchodzę do tej pogody, też bym chciała już wiosnę ale coś nie chce mi się wierzyć, że zima, której w sumie nie było tak łatwo pójdzie sobie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Też się o to boję, ale wolę nie myśleć o jej powrocie :)
UsuńGigo to tak ja i ja :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mnie ciekawi temat nalewek. Na swój domowy użytek (a raczej męża i gości) robię pyszne i oryginalne nalewki. Ale nigdy nie wiedziałąm jak ugryźć temat sprzedaży. To chyba droga przez mękę. Jak wiekszość spraw w naszym kraju. Nic nie może być proste...
OdpowiedzUsuńEwo a zajrzałaś do linka, którego umieściłam? Tam właściciel wytwórni pisze jaka to była droga przez mękę. Ale okazuje się, że można. Jeżeli faktycznie myślisz o takiej wytwórni to spróbuj napisać do tego projektanta.
UsuńJest tam też gospodarstwo agroturystyczne, można się tam wybrać i na własne oczy zobaczyć jak to wygląda i dopytać od czego zacząć :)
Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniale że są regionalni producenci takich pyszności. Zaintrygowały mnie nalewki owocowe i syrop sosnowy, chętnie bym kupiła... Wróble poczuły wiosnę i połączyły się w parki, co zresztą widać na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu robisz sama nalewki? Jeżeli nie to spróbuj, miło jest podać je gościom. Jeżeli wierzyć wróblom to może i ta wiosna już będzie :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zima chyba już odeszła na dobre- przylatują żurawie, szpaki:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie widziałam u nas żurawi, szpaków też nie, jak zobaczę to uwierzę, że wiosna już blisko :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wróble cudowne! Bardzo mało ich widuję.
OdpowiedzUsuńA,że nalewki można już tak kupić, to fantastycznie. W Chorwacji na wielu parkingach są takie punkty, nawet pełna obaw skusiłam się na zakup.
Z takiej wytwórni bym kupiła, rozmawiałam z panem o dereniówce, robią ją na spirytusie tak jak ja. Spodobał mi się też sposób owijania nakrętki ozdobnym papierem, ładnie to wyglądało.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Lubię nalewki :) szczególnie z wiśni. A wróble wyszły super.
OdpowiedzUsuńOskka wiśniowa jest bardzo dobra, tak samo jak dereniowa :) W tamtym roku nastawiłam tylko te dwie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nic nie pobije aroniówki. Długa robota, ale co za efekt! Mam też malinową - słodycz lata w butelce, tak określę.
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię aroniówki albo nie trafiłam na taką co by mi zasmakowała :) Co do malinowej to też tak myślę jak Ty, to smak i zapach lata w butelce.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo lubię nasze oba gatunki wróbli. Wszyscy mówią, że są szare ale to przecież nieprawda, mają milion odcieni brązu i beżu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie są szare, są takie melanżowe i do tego bardzo sympatyczne :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Właśnie do poprzedniego Twojego postu nie wydrukowało mi komentarza, ale trudno.
OdpowiedzUsuńTakie targi potraw regionalnych to jest to. To stare sprawdzone receptury, dzięki którym udało się nam, jako narodowi przetrwać stulecia, wcale nie gorsze od potraw regionalnych innych nacji- po prostu polskie.
Nalewki zaś- to nasza narodowa specjalność
Pozdrówka
Zofijanna
Zofijanno dobre są te wyroby tylko dlaczego tak drogie, tak samo jak produkty w sklepach ekologicznych.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam takie kiermasze:))
OdpowiedzUsuńKasiu ja też :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Po takich degustacjach humorek na pewno dopisuje :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Może gdybym popróbowała wszystkich :) Ciekawa byłam smaku tej dereniówki, moja w niczym jej nie ustępuje.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Idzie wiosna! Wróbelki przygotowują swoje "płaszyczyki" do przyszłych zalotów:) Muszą być czyste i pięknie upierzone:)) U mnie w polach dziś śpiewały skowronki:)
OdpowiedzUsuńNaleweczki pięknie się prezentują, ja też robię spore ich ilości i rozdaję w prezencie, bo nie mogę konsumować:( Ale mam ogromną przyjemność w robieniu:) Wiem, że i Ty robisz:) Niedługo będą owoce i się zaczną nasze prace nad tymi trunkami.......Pozdrawiam cieplutko.
Lubię nalewki robić, rozdawać ale i je smakować :) Przypominają mi lato i słońce, przyjemne słoneczne dni.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPodczas kąpieli można zrobić fajne zdjęcia :) ciekawie wyszły.
Wróble wykorzystują każdą kałużę by się wykąpać :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Cudności w buteleczkach, w sam raz na taki przedponiedziałkowy wieczór jak dziś :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to wyjątkowy trunek na takie wieczory :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie mam doświadczenia w degustacji nalewek, ani ich robieniu. Na taki kiermasz chętnie bym się wybrała, by posmakować tych różności. Ja sama spóźniłam się ze zrobieniem nalewki z pigwowca - podobno jest smaczna, bo owoce opadly do oczka wodnego, przy któym rośnie. Sprobuję podejść do tematu nieco wcześniej w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuńAga witaj :) Nalewka z owoców pigwowca jest bardzo dobra, jeżeli masz swoje owoce to spróbuj nastawić. Szybko i łatwo się robi, spodoba Ci się :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Przypomniała mi się opowieść znajomego , jak to kiedyś siedział przed muzeum wina w Budapeszcie i liczył karetki podjeżdżające pod degustatorów. Mam nadzieję,że poszło degustowanie poszło Ci tylko na zdrowie. Wiesz ,że u nas nie ma wróbli? Zupełnie nie wiem jak to sie stało ale tak już od wielu lat.Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńMaszko aż tyle to chyba tam pan nie pozwoli degustować bo by zbankrutował :) Na ostatnim zdjęciu widać butelki z nalewkami do degustacji, to ten rząd bez ozdobnych dekoracji. Na drugi raz spróbuję innej :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Na takim kiermaszu zawsze można znaleźć coś fajnego, albo chociaż podpatrzeć. Wróbelek jest wyraźnie zadowolony z sesji zdjęciowej! Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńEwo wróble wcale nie zwracały na mnie uwagi :) Na kiermaszu tylko popatrzyłam, nie planowałam akurat zakupów, pomijając fakt, że drogie to wszystko było.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wróbelki-elemelki urocze i wesołe, jak zawsze :) Szkoda, że jakoś coraz mniejsza ich populacja... a może to tylko w moim regionie?
OdpowiedzUsuńNalewek z ochotą bym podegustowała... niezwykły wybór i jakie piekne butelki!
Pozdrawiam wiosennie!
Aga u nas jest ich sporo, widać je i słychać :) Na opakowanie też zwróciłam uwagę, ładnie to wszystko wyglądało.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Cudnie wyglądają prezentowane nalewki.
OdpowiedzUsuńU mnie jest spory zapas. Zima była krotka.
Wróbelki prześliczne. Podobno zmniejsza się ich populacja.
Pozdrawiam serdecznie:)
Łucjo u mnie też nieco zostało, zima nie była ani długa ani mroźna. Będzie jak znalazł gdy będę gdzieś wyjeżdżała :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nadzwyczajne, że nalewka z derenia jest ehb Nigdy nie wiedziałem. Wszystko wygląda bardzo ładnie z Talibra.
OdpowiedzUsuńTakże myślę, że twoje ptaki fantastą się zobaczyć. Będę całkowicie zadowolony.
Z poważaniem,
Dziękuję Helmo, nalewki są dobre w zimowe wieczory. A wróble poczuły chyba już wiosnę :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki za Posty.
OdpowiedzUsuńPozdrawia miłośniczka ogrodów i kotów!
Zapraszam do siebie
http://ogrod-naturalnie.blogspot.com/
Ania
Witaj Aniu, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.