Nasiona kosmosów kupiłam wiosną, skusiłam się też na wystrzępioną odmianę 'Sea Shells'. Niestety nie trafiłam w tym roku z pogodą, kosmosy po deszczach brzydko wyglądają, pokładają się. A ta odmiana nie pokazała swojego uroku, zakwitła paroma kwiatkami i to nie najładniejszymi. Chyba więcej już kosmosów nie kupię, będę podziwiać je u innych :)
Ja je wysiałam raz, parę lat temu i do teraz mam ich "dzieci" całkiem ładne. Czasami ich za dużo, ale pozwalam im być tylko tam, gdzie ja chcę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGiga, może zdążą się wysiać, ja zazwyczaj obrywam przekwitające kwiaty gdy je widzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego wieczoru.
Ja też obrywam, ale wszystkich się nie "wypatrzy" :-)
OdpowiedzUsuńLovely flowers and very nice colors.
OdpowiedzUsuńPiękne kosmosy. Nie wiedziałem, że się tak nazywają, choć kwitną i u nas. Trochę opornie, ale dwa kwiaty się już pojawiły.
OdpowiedzUsuńDine cosmos er meget smukke. Jeg elsker den blomst :-)
OdpowiedzUsuńI love the colours of your comeas!
OdpowiedzUsuńSalut!
Franka
Bardzo lubie kosmosy, mialam je kiedys w Andach w postaci calych lanow, same sie wysiewaly, byly w trzech kolorach, biale, jasnofioletowe i ciemnofioletowe. Ich lodygi z listkami w kolorze jasnozielonym pieknie graly z kolorem kwiatow.I skonczyly sie bo pewnie sama je wyrywalam wraz z chwastami albo koszac trawe, ale wystarczy jeden by je wysiac na nowo, szkoda ze nie ma mnie teraz na dluzej w Wenezueli bo wrocilabym do tych delikatnych pol kosmosow. Pozdrawiam z gor!
OdpowiedzUsuńBardzo ladne zdjecia tych nieudanych kosmosow. Ja ich nie mam, ale widzialam na urlopie w Polsce w ogrodach i bardzo mi sie podobaly. Sprobuje tez wysiac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
U mnie od kilku lat "same" rosną... ale w tym roku kupiłam nasiona niskiej odmiany... daje po oczach ich kolor... jest pomarańczowo - czerwony, strasznie żarówiasty.
OdpowiedzUsuńTojav u mnie w tym roku też jakieś oporne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Vivik, dziękuję, mogłyby bujniej kwitnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Franka, dziękuję, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGrażyna wrócisz to wysiejesz :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że one kiedyś bujniejsze były, a z białymi w tym roku to w ogóle mizernie miałam.
Pozdrawiam znad morza :)
Dorothea spróbuj w przyszłym roku, może na stałe wprowadzą się do Twojego ogrodu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gabi takich nasion chyba u siebie nie widziałam, w przyszłym roku popatrzę dokładniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.