sobota, 15 października 2011

Warsztaty w 'Mydlarence'

Miałam ogromną przyjemność brać dzisiaj udział w warsztatach decoupage w koszalińskiej 'Mydlarence'. Jest to bardzo sympatyczny sklepik z wyrobami decu i nie tylko. Niedawno dowiedziałam się, że właśnie w tym miejscu spotykają się koszalińskie fanki dekupażu. W fantastycznej atmosferze spędziłyśmy prawie siedem godzin, pracując twórczo z małą przerwą na herbatę, kawę i pyszne ciasto. Dekorowałyśmy szklane lampiony, uczyłyśmy się spękań na bransoletkach i wieszaku, zdjęcia nie oddają uroku tych przedmiotów. Niestety lampa błyskowa w moim aparacie odmówiła współpracy, zdjęć więc niewiele i nie najlepszej jakości.







20 komentarzy:

  1. Iva, dzięki, zadowolona jestem bardzo z dzisiejszego dnia :)
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już zimowo. Musiało być miło i pracowicie!
    W Warszawie większość pokazów stała się płatna /5-10 zł/, bo warsztaty to oczywiste.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale, ze mialas mozliwosc brania udzialu w takich warsztatach. Chyba bardziej zainteresuje sie tematem dekupazu bo coraz bardziej mnie ta szyuka intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mażena, było naprawdę fajnie, dużo można się dowiedzieć. U nas pokazów chyba nie ma, przynajmniej nie słyszałam, nie ma jak stolica :)
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  5. małarurka coś trzeba zimą robić, żeby szybciej minęła :) Spróbuj kiedyś, zobaczysz jak to wciąga.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę tu ludzi z pasją i piękne, oryginalne przedmioty. Zdjęcia też mi się podobają. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Tojav, dziękuję.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic, tylko czekać na Twoje nowe dzieła:-) Dziękuję za Twoją szczerość i otwartość, słowa wsparcia dla mnie i Twoją obecność. Lubię tutaj być:-)
    Pozdrawiam
    Lusi

    OdpowiedzUsuń
  9. I love to read that people are very creative. If you see the blogs I follow their is a blog called
    papieren rozen. This lady makes the most beautiful roses of self painted paper. Some people can make with their hands what their eyes are seeing. I am not one of those.
    Have a lovely sunday.
    gr. Marijke

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglada bardzo ciekawie. I sklepik i wyroby.
    Milej niedzieli i pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zacznie się malować i kleić i przedmioty ulegają niesamowitej metamorfozie, na wszystko zaczyna patrzeć się jak na decoupage!
    Talibro miła, stolica nie jest moim wymarzonym miejscem, na szczęście mieszkam na obrzeżach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Gode billeder.
    Det ser ud til at i hygger jer samtidig med at i får lavet nogle fine ting.
    Jeg kan godt li` dit sidste billede. De er smukke.
    Tak for kigget.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lusi, dziękuję bardzo.
    Trzymaj się, wszystko będzie dobrze, pozdrawiam Ciebie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Marijke, trzeba próbować coś robić, ja nie umiem malować, a w technice decoupage mogę wykorzystać to, co namalowali inni.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dorothea, bardzo tam było sympatycznie :)
    Pozdrawiam i wzajemnie miłej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mażena, inaczej teraz patrzę na pudełka czy butelki, z tym, że staram się robić rzeczy, które będą przydatne, nie tylko sztukę dla sztuki :)
    Pozdrawiam, miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  17. Landbohaven, dziękuję, im więcej się tych przedmiotów wykonuje, tym lepiej wychodzą, zobaczymy jak to będzie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio przeszukuję sklepy aby kupić drewniane zakładki do książek, ale chyba trzeba zamówić. Tylko obdarowywani muszą czytać !

    OdpowiedzUsuń
  19. Mażena, ja kupowałam w sieci, oczywiście robię je dla tych, co czytają :)
    A może zakładka by kogoś, kto rzadko czyta zmotywowała do czytania :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Witam, dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)