Lubię takie niespodzianki :) Bardzo mnie cieszą takie powtórne kwitnienia roślin, kwitnące teraz epimedia przypominają wiosnę. Epimedia należą do moich ulubionych wiosennych bylin, poza obcięciem wczesną wiosną liści a potem przekwitłych kwiatów nie ma przy nich innej pracy. Chociaż zaczęłam się zastanawiać, czy tych liści nie obciąć przed zimą, ma ktoś takie doświadczenia?
Piękne i delikatne. Jak kobieta.
OdpowiedzUsuńQue bonitas y a la vez que raras, quizás por eso son tan bellas como las orquídeas, y tu las has plasmado estupendamente.
OdpowiedzUsuńUn saludo
Piękne kwiaty
OdpowiedzUsuńGode billeder.
OdpowiedzUsuńSmukke blomster.
Niesamowite, wyglądają jak jakieś egzotyczne motyle. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńVery nice flower these Epimimedium, I know the beautiful flowers. Nice Photo's, as alway's;)
OdpowiedzUsuńhave a nice week and thanks for your visit to my Blog!
greetz,
Henk.
Tojav, takie są :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
kai51, najładniejsze moim zdaniem są właśnie te, z ostrogami, przypominają trochę storczyki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Avelina, dzięki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Landbohaven, dziękuję, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWkraj, dzięki, jak ich kwitnie wiosną dużo wyglądają naprawdę pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Henk, dziękuję, lubię je a ponieważ rosną bez problemów co roku jakieś nowe dosadzam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
doskonałe, jakby gwiazdy na niebie:) Spróbuj zrobić zdjęcie wieczorowa porą, tak by białe kwiaty były na czarnym tle:))))
OdpowiedzUsuńDelikatne, kruche ale piekne, Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńIva, spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mażena, dzięki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja widziałam, że kwitnie złotokap, floksy na skalniaku i pierwiosnki:-) szok
OdpowiedzUsuńNie obcinałam nigdy liści moim epimediom, ale też zastanawiałam się czy nie zrobić tego jesienią. Problem z nimi taki, że szybko rozpoczynają wegetację, wiosny ostatnio przychodzą późno, wszystko rusza jak z procy strzelił, dzień jest krótki i po prostu nie wyrabiam z wiosennymi pracami. Ciężko wycinać te liście by nie uszkodzić młodych kwiatowych pędów. Z drugiej strony troszkę się boję, niby są odporne na mróz, ale zadoniczkowane i zostawione tak na zimę E. sulphureum wymarzło mi całkowicie. Zatem nie jest to stuprocentowa odporność.
OdpowiedzUsuńLusi, to wszystko przez tę pogodę chyba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia, no właśnie, też się trochę boję je wycinać, jak będzie duży mróz to jednak te liście ochraniają, a u mnie nie zawsze rośliny są przykryte śniegiem. Pewnie je zostawię tak jak zawsze i wczesną wiosną rozpocznę od nich prace w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego wieczoru :)