Kiedyś miałam ich sporo, teraz wracam do nich z powrotem. Pięknie kwitną, ładnie pachną, nie są wymagające w uprawie. Ten pomarańczowy rośnie u mnie już dość długo, ostatnie moje nabytki to róż, biel i z różowymi oczkami. Szukam jeszcze czerwonego floksa :)
Mam kilka floksów i bardzo cenię za łatwość uprawy i niekwestionowane walory dekoracyjne. Piękna kolekcja :):):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz
O ile się nie mylę, to tradycyjne kwiaty ogrodowe. Były chyba od zawsze.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentują, choć myślę, ze musza rosnąc w grupie by robić wrażenie. U mnie niestety rosną pojedynczo gdzie popadnie dlatego sukcesywnie je wyrywam. Może za rok skusze sie i zaczekam jak zakwitną.....
OdpowiedzUsuńTen ostatni pastelek jest boski:)
OdpowiedzUsuńNo od zawsze byly w ogrodach, pachnace jakic malo, a w wazonach tez sie kiedys panoszyly, teraz chyba wracaja, duzo ich obserwuje w ogrodach. Mnie sie bardzo podobaja, nawet zakupilam bialy do mojego miniogrodka w Warszawie...
OdpowiedzUsuńPrzepiekne!!!
OdpowiedzUsuńa ja zawsze marzyłam o floksach, lecz jakoś nie po drodze mi z nimi:( Musze w przyszłym roku je nabyć. Cudowne sę Twoje:)
OdpowiedzUsuńPiekne kolory floksow i udane zdjecia. Bardzo lubie floksy, bo pieknie pachna.
OdpowiedzUsuńZycze milego weekendu i pozdrawiam serdecznie ;-)
Bogactwo kwiatów i kolorów. Każdy czymś się różni od drugiego. Wszystkie z Twojego ogrodu?
OdpowiedzUsuńGrzegorz, dzięki, może jeszcze poszerzę kolekcję w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tojav, chyba były w ogrodach zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
małarurka, moim zdaniem ważne jest, by ich była duża kwitnąca kępa, wtedy jest efekt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia, śliczny jest, targałam go z Berlina :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Grażyna, one tak przyjemnie pachną, kiedyś też ścinałam je do wazonu. Białe floksy są bardzo ładne,niech Ci się szybko rozrasta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Essi, dzięki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Iva, piękne są, posadź chociaż jedna odmianę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dorothea, też je lubię, na pewno teraz na stałe zagoszczą u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego wieczoru.
Wkraj, mają różne kolory, różną wielkość kwiatków, jest w czym wybierać :) Te na zdjęciach rosną w moim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kilkanaście lat temu miałam ich całkiem sporo... wyrzuciłam je z powodu mączniaka... teraz mam znowu dwa... i zastanawiam się czy powinnam wrócić do poprzedniego stanu...
OdpowiedzUsuńTwoje są śliczne... pozdrawiam.
Gabi, dwa to trochę mało :) Może te nowsze odmiany są bardziej odporne, będę obserwować swoje nabytki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Są piękne i subtelne !
OdpowiedzUsuńMażena, takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
piekne cieple kolory :)
OdpowiedzUsuńFloksy kojarzą mi się z moim dzieciństwem. Wprawdzie u nas nigdy ich nie było, ale modne były w tych typowych ogródkach przeddomowych. Rosły zazwyczaj w takich szpalerach wzdłuż ogrodzeń i była ich taka ilośc', że naprawdę cieszyły oko. Gdy będę zakładac' cząstkę ogrodu wiejskiego, na pewno po nie sięgnę, bo są piękne i romantyczne, zwłaszcza te delikatnie różowe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMieszkaniec, dzięki, floksy kwitną w wielu kolorach, dlatego każdy może wybrać jakieś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Barashka, w ogrodzie mojej Mamy kwitły, pamiętam stamtąd ich zapach a z zerwanych pojedynczych kwiatków spijaliśmy nektar :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.